poniedziałek, 28 września 2020

#76 "Miasteczko Nonstead" Marcin Mortka

 (Recenzja z dnia 28 września 2020)

#76 "Miasteczko Nonstead" Marcin Mortka



⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10

     "Nie ma prawdziwszego uczucia od strachu. Ci, którzy uważają miłość za uczucie silniejsze, chyba nigdy się naprawdę nie bali."

    Młody brytyjski pisarz Nathaniel McCarnish ucieka przed swoją przeszłością. Ucieczka przywodzi go do Nonstead, zagubionego wśród lasów amerykańskiego miasteczka, które na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od tysięcy podobnych. W Nonstead bowiem całkiem przypadkowo Nathan przeżył najbardziej romantyczną przygodę w życiu i liczy, że wśród wspomnień znajdzie ukojenie. Tymczasem los krzyżuje jego ścieżki z kobietą, której córka rozmawia z nieziemską istotą. Radio odbiera audycje, których odebrać nie powinno. Gdzieś wśród drzew kryje się Samotnia – stara chata, którą wielokroć palono, a nadal stoi. Wnet Nathan przekonuje się, że wśród mgieł Nonstead czyha tajemnica, nieprzyjemna, śliska i złowroga. To, że wszyscy usilnie próbują o niej zapomnieć, w niczym nie pomaga, bo tajemnica lubi wyciągać łapy po przybyszów. Pazurzaste łapy.

    Bardzo dobra pozycja, której akcja toczy się w małym, nieco opuszczonym i zapomnianym miasteczku, które skrywa wiele tajemnic... Bardzo dobrze autor stworzył klimat ponurego miasteczka. Wykreował niesamowite postacie, które są świetnie opisane, a dialogi między nimi ciekawe. Każdy z nich ma własną historię.Główny bohater wzbudza sympatię i jest bardzo wyrazisty. Ukazane są również zwyczaje mieszkańców i tradycje, do których są przywiązani. Podczas czytania dało się odczuć taką przybijającą, ponurą, a nawet mroczną atmosferę, gdy przemierzałam wraz z bohaterami kolejne uliczki i drogi. Dużym plusem są odnośniki do twórczości Stephena Kinga jak i również widoczne inspiracje tym autorem. 

    Każdy z nas się czegoś boi. Nie ma ludzi ze skały, nieustraszonych. Książka jest o strachu, który przeszywa bohaterów powieści, obezwładnia ich i towarzyszy dzień w dzień. Język książki jest bardzo dosadny, ale i prosty, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Ta powieść to suma wszystkich obaw i lęków, które zostały zebrane w jedną całość. Sam autor stwierdza, że pisząc tę pozycję, chciał zebrać wszystkie niepokojące myśli w jednej książce i to mu się udało. Jest to mieszanina wewnętrznych rozterek, najbardziej przerażających pragnień oraz niespełnionych marzeń i nadziei. Wszystko to sprawia, że książka Marcina Mortki jest bardzo przejmującą, tajemniczą i niesamowitą pozycją. 

    Zakończenie nie spodziewałam się do samego końca, co sprawiało, że książkę czytałam z zapartym tchem, aż do ostatnich stron. Książka jest świetną powieścią grozy, pełna zwrotów akcji, tajemniczych postaci i mrocznych historii. Gorąco polecam zapoznać się z twórczością tego początkującego polskiego "Stephena Kinga", rozpoczynając właśnie od książki "Miasteczko Nonstead". 

"Kolejne piętnaście minut udowodniło mu jednak, że życie potrafi być o wiele paskudniejsze, choćby za sprawą całej serii mało istotnych drobiazgów."

    Dziękuję Wydawnictwu Videograf za egzemplarz książki.


Bookwizja. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz