piątek, 28 sierpnia 2020

#59 "Siostra Śmierć" Daniel Petr

 (Recenzja z dnia 28 sierpnia 2020)

#59 "Siostra Śmierć" Daniel Petr 


⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10

    "Czekam tu na Ciebie... W naszym ulubionym miejscu. Czekam, aż znów Cię zobaczę. Ale ciebie wciąż nie ma. Czekam, odgrodzony od świata kokonem bólu i samotności..."

    Utalentowany śledczy z Uścia nad Łabą, Václav Rákos przyjeżdża do szpitala w Rumburku. Podejrzewa, że zmarła w wyniku zatrucia alkoholem metylowym pacjentka została zamordowana. Dwa lata wcześniej doszło tam do sześciu innych tajemniczych zgonów. Czy te sprawy się łączą? Niedługo potem ginie pracownik pobliskiego parku narodowego. Wszystkie dowody wskazują na Miloša Bieleja, zbrodniarza wojennego z byłej Jugosławii. Problem w tym, że zbiegły kiedyś do Czech Bielej od dekady nie żyje.     

    W swoim debiucie kryminalnym Daniel Petr zabiera nas na północ Czech w okolice skalnych miast Parku Narodowego Czeska Szwajcaria i tworzy opowieść równie urozmaiconą, jak tamtejsza rzeźba terenu. Powieść była częściowo inspirowana autentyczną sprawą pielęgniarki z Rumburka, której nadano przydomek „Siostra Śmierć”.

    Na co dzień nie czytuję się w kryminałach, traktuję je raczej jako odskocznia od bliższych mojemu sercu gatunków. "Siostra śmierć" jednak na swój sposób pod pewnymi względami mi się spodobała. Książkę bardzo szybko się czyta, jej język nie jest trudny. Już od pierwszych stron zapowiada się całkiem nieźle, choć nie wyczuwałam aż tak dużego napięcia związanego z biegiem i trwaniem akcji. Czegoś mi jednak brakuje. Troszkę zbyt dużo wątków, choć niektórzy mogą to uznać za atut. Dużym plusem jest okolica, gdzie akcja została umiejscowiona, całe tło - Czeska Szwajcaria zimą - niesamowicie oddaje klimat. 

    Akcja zaczyna się od historii pielęgniarki z Rumburka, która po cichu pozbywała się swoich pacjentów, jeden po drugim. Jednak to dopiero początek historii, która ma swoje początki w przeszłości i odkrywa powoli kolejne karty zbrodni. Sprawa kryminalna intrygująca, bardzo byłam ciekawa zakończenia. Książka została napisana w stylu dość specyficznym, z ironicznym poczuciem humoru, lekko cynicznym. Bardzo wiele dowiadujemy się o samym bohaterze, ponieważ spektrum jego postaci jest szerokie - jest sporo o jego przeszłości i tamtejszych emocjach, historii zostania policjantem, trochę o nieudanym, trudnym małżeństwie. 

    Jeśli miałabym podsumować tę książkę, to powiem, że Daniel Petr bardzo umiejętnie łączy wiele wątków, historii osadzonych na zupełnie odmiennych osiach czasu. Autor serwuje nam sporą dawkę emocji. Mimo, iż mnie osobiście przytłaczała zbyt duża liczba wątków, to jednak historia przekonała mnie tłem akcji, a także emocjami, które wywołuje. Polecam, by samemu się przekonać. 

    Dziękuję Wydawnictwu Afera za egzemplarz książki.


Bookwizja. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz