środa, 16 września 2020

#70 "Życie po śmierci. Teologiczne śledztwo"

 (Recenzja z dnia 16 września 2020)

#70 "Życie po śmierci. Teologiczne śledztwo"


 

⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10

    "Obudziłem się pod białym prześcieradłem w szpitalnym prosektorium. Wiedziałam, że urodziłam żywe dziecko, i znałam dokładną godzinę swojej tzw. śmierci"... 

    Czy to możliwe, aby kilka tysięcy przebadanych ludzi, w różnym wieku, na przestrzeni kilkudziesięciu lat, z pięciu kontynentów, o różnych wierzeniach i światopoglądach, miało tę samą halucynację albo byli ze sobą w spisku? Badania dra Pima van Lommela przeprowadzone w latach 1988-1992 opublikowane w prestiżowym piśmie medycznym „The Lancet”, objęły 344 pacjentów z grupy 509, które przeżyły reanimację po zawale serca. Na świecie istniały jeszcze trzy programy badawcze nad Doświadczeniem Śmierci Klinicznej: jeden w USA i dwa w Wielkiej Brytanii, objęły one 562 pacjentów. Wszystkie dały podobne wyniki, ale żaden nadal naukowo nie wytłumaczył zadziwiającego zjawiska. Najważniejszy wniosek z tych programów badawczych jest taki, że Doświadczenia Śmierci Klinicznej, pochodzą z chwili, gdy funkcje mózgowe są całkowicie zatrzymane. Pacjenci pamiętali dokładnie treść rozmów lekarzy i podejmowane czynności w czasie, kiedy ich elektroencefalogram (EEG) był płaski. Żadne halucynacje nie mogłyby być zapamiętane, gdyż kora mózgowa w tym momencie była nieaktywna. 

    Autor podczas swojego teologicznego śledztwa korzystał z najbardziej znanych relacji pacjentów po NDE. Pod lupę wziął takie światowe bestsellery jak Trafiona przez piorun Glorii Polo, Niebo istnieje naprawdę Coltona Burbo, Dowód Ebena Alexandra oraz wielu innych. Korzystał z badań autorstwa Raymonda Moody’ego (Życie po życiu), Pima van Lommela (Wieczna świadomość) oraz innych. Osobiście spotkał się także z pacjentami, przeprowadził wywiady oraz zebrał dokumentację medyczną. Czy świadkowie życia po śmierci mówią prawdę?

    Na co dzień nie czytam tego typu lektur, jednak tytuł jej mnie zaintrygował, dlatego mimo jakichś tam uprzedzeń, jednak sięgnęłam po tę książkę. Pozycja księdza Wiktora Szponara podzielona została na dwie części - teoretyczną (gdzie możemy dowiedzieć się takich informacji jak np. co to jest NDE?, jakie były badania naukowe nad tym zjawiskiem, jaki ma przebieg, etapy, a także czym jest ciemny tunel, niebo, opuszczenie ciała, czy świadomość własnej śmierci) oraz praktyczną (na którą składają się wywiady z pacjentami - relacje pięciu osób i ich przeżycia). Książkę bardzo szybko się czyta, jest napisana w dość prostym języku, dlatego myślę, że każdy zainteresowany tym tematem czytelnik może po nią sięgnąć. 

    Młody ksiądz mierzy się z tematem, który budzi kontrowersje, jest niesamowicie chwytliwy i myślę, że ciekawy dla każdego człowieka. Bo kto nie chciałby wiedzieć, czy istnieje życie po śmierci? Pozycja została napisana w formie jakby dziennikarskiego śledztwa. Wszystkie poruszane zagadnienia konfrontuje z wiarą, nauką Kościoła i Pismem Świętym. 

    Książka jest wiarygodna poprzez wiele cytatów umieszczanych na jej stronach. Jest również wiele odnośników i literatury, do której może sięgnąć spragniony czytelnik chcący zgłębić swoją wiedzę. Na końcu książki wymienione zostały również przepisy prawne regulujące sprawy śmierci człowieka. Już sam autor stwierdza na okładce, że żadne z badań nad życiem po śmierci nie dało odpowiedzi na to najważniejsze pytanie, żadne nie wytłumaczyło samego zjawiska. I wytłumaczyć je pragnie właśnie sam autor w "Życiu po śmierci". Czy mu się to udało? Przekonajcie się sami.

    Mimo, iż nie przepadam za tego typu książkami, na swój sposób jest ona ciekawa, oryginalna i spektakularna. Jak dla mnie było zbyt dużo części teoretycznej, a za mało wywiadów z pacjentami, które myślę, że są najciekawszą częścią książki. Niemniej jednak, polecam każdemu do niej zajrzeć. 

    "Widziałem moment, kiedy lekarz wyszedł z sali i zakomunikował moim bliskim, że umarłem i teraz trwa tylko procedura odłączania. Słyszałem, jak rodzina rozmawia o moim pogrzebie. Żona mówiła, żeby pochować mnie w ślubnym garniturze." ...

    Dziękuję Wydawnictwu Fronda za egzemplarz książki. 


    Bookwizja. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz